Wiele osób twierdzi, że 'świat chyli się ku upadkowi', że coraz trudniej znaleźć dla siebie miejsce, w którym czulibyśmy się dobrze i bezpiecznie. Ja przyznam się, że też mam czasami takie odczucia. Jednak świat nie jest przecież taki zły. Jest w nim tyle kolorów! Postanowiłam, że będę się cieszyć z napotkanych na swej drodze kolorów. A pomoże mi w tym mój ukochany aparat fotograficzny. A zatem do dzieła! Wszystkie zdjęcia, które zamieszczam na blogu są mojego autorstwa.
Tuesday, March 31, 2009
Everyone is happy??
Ja się cieszę...
Gołąbki baardzo się cieszą...
A Zuzia ma to jakby w nosie i zimowo zakopała się pod kołdrą.
Piękny dzionek Bozia dała... Szkoda, że przez cały dzień nie miałam czasu. Wracałam, co prawda, na piechotkę, ale nie wzięłam aparatu. Zdążyłam złapać to cudne słoneczko dosłownie w ostatniej chwili i w dodatku w czyimś oknie. Podejrzałam też ptaszki na kominie (UPS! - nieładnie z mojej strony).
Sunday, March 29, 2009
Rain Rain Go Away...
Wednesday, March 25, 2009
Monday, March 23, 2009
One more tulip and a doll
No nareszcie się obudził, bo kumple już przekwitły. I jest żółciutki! Oczywiście mam na myśli tulipanki.
Laleczka pochodzi z Afryki i podobno została wykonana 'hand-made'. Stoi od dawna na moim biurku, a ponieważ na dworze nie ma w tej chwili czego fotografować, to wzrok mój padł był na nią. No bo jest kolorowa...
Sunday, March 22, 2009
Friday, March 20, 2009
INSIDE & OUTSIDE
Świeżutkie zdjęcia z dzisiejszej dostawy. Jak zwykle u mnie: wszystko pomieszane i kolorowe. Jak widać, moje tulipanki zrobiły widoczne postępy, tylko jeden zaspał. Gdy robiłam zdjęcia outside sypał śnieg. W domu pojawił się kolejny obrazek... A jutro ma być wiosna- zobaczymy. Grunt, że mamy weekend.
Znalazłam fajne chińskie przysłowie:
Kiedy zostaną Ci tylko dwie monety, za jedną kup bochenek chleba, a za drugą- lilię.
Thursday, March 19, 2009
A piece of poetry...
A niech to! Poszukiwanie kolorów wchodzi mi w nawyk. Chodzę i węszę dookoła. Wolałabym powęszyć na łonie przyrody, ale dzisiaj, gdy robiłam zdjęcie SPECJALNIE dla FIO, tak mi zgrabiały ręce, że odechciało mi się szybko. Dzisiejsze fotki to już nie kogel-mogel, a bigos. I do kompletu szczypta poezji, bo... tak mnie jakoś naszło:
Szukaj piękna,
a znajdziesz je.
Ono nie jest daleko-
nigdy daleko nie będzie.
[SARA TEASDALE]
Dzień po dniu
natura maluje dla nas
nieskończenie piękne obrazy,
o ile tylko potrafimy je zauważyć.
[John Ruskin
1819-1900]
jeśli pełni trosk
nie mamy czasu
zatrzymać się i popatrzeć...
Nie mamy czasu
rzucić okiem na piękno
i przyjrzeć się,
jak tańczy...
[William Henry Davies
1871-1940]
To tyle na dzisiaj.
Wednesday, March 18, 2009
One of my mum's hobbies
Przychodzę dzisiaj z pracy, a tutaj niespodzianka- na ścianie w moim pokoju wisi kolejne dzieło mojej Mamy- uwielbiam jej kwiatowe obrazki- od razu robi mi się słoneczniej. Druga strona medalu jest taka, że do żadnego malowidła nie mogę się przywiązać, bo obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Częstotliwość zmian uzależniona jest od weny twórczej mojej Mamy... Na moich zdjęciach nie wyszły takie ładne, jak w rzeczywistości. (Dzisiejszy jest ten w białe i malinowe kwiaty).
Monday, March 16, 2009
SUPER DAY!!!
No i mam dwa tulipanki!
No i dostałam nagrodę od Joo.
No i dostałam śliczny kubek z kotkami.
No i zrobiłam mu zdjęcie. Mam nadzieję, że Fio mi wybaczy, że tym razem kubek z herbatą wylądował na moim blogu.
A za oknem... szkoda gadać- ponuro i wietrznie...
Etykiety:
Kubek,
nagroda i reszta moich zdobyczy
Sunday, March 15, 2009
Saturday, March 14, 2009
SPRING MADNESS- WHY NOT???
Sunday, March 8, 2009
Subscribe to:
Posts (Atom)