Wiele osób twierdzi, że 'świat chyli się ku upadkowi', że coraz trudniej znaleźć dla siebie miejsce, w którym czulibyśmy się dobrze i bezpiecznie. Ja przyznam się, że też mam czasami takie odczucia.
Jednak świat nie jest przecież taki zły. Jest w nim tyle kolorów! Postanowiłam, że będę się cieszyć z napotkanych na swej drodze kolorów. A pomoże mi w tym mój ukochany aparat fotograficzny. A zatem do dzieła!
Wszystkie zdjęcia, które zamieszczam na blogu są mojego autorstwa.
Saturday, April 18, 2009
Catching pigeons....
Fajna zabawa i sprawdzian na refleks... UWAGA! Lecą!
Przypomniało mi się, jak pewna rosyjska turystka, której gołębie ozdobiły fryzurę powiedziała nie tracąc fasonu: "charaszo szto karowy nie lietajut" :-]
5 comments:
Obyło sie bez "ozdób"?
;-)
Tak, bo siedziałam sobie całkiem bezpiecznie pod parasolem...
Ja jestem z gołebiami na wojennej ścieżce, niestety, bo "ozdabiają" moje parapety....dobrze, że siedziałaś w ukryciu, hehe..;)
Przypomniało mi się, jak pewna rosyjska turystka, której gołębie ozdobiły fryzurę powiedziała nie tracąc fasonu: "charaszo szto karowy nie lietajut" :-]
Ja lubię gołębie, mimo tego "ozdabiania". Bez nich byłoby jakoś smutno i pusto...
Post a Comment