Kocham Kraków i jego kolory. W tym mieście, za każdym razem, doznaję swoistego rozdwojenia. Chciałbym być jednocześnie w kilku miejscach, np: posiedzieć na Rynku, pójść na Kazimierz, pooglądać galerie i wszechobecnych mimów, polatać po sklepikach, posłuchać ulicznych grajków, obejrzeć jakiś spektakl w teatrze i pojechać do krakowskiego zoo. Oczywiście jest to MISSION IMPOSSIBLE, dlatego zawsze wracam z Krakowa z uczuciem niedosytu i od razu chciałabym tam wracać. Dzisiaj też TAM byłam. SUUUPER było!
No comments:
Post a Comment