





Ojojoj! Co to miało być? Zakopek dał mi w tym roku popalić! Wycieczki górskie odpadły z powodu, łagodnie rzecz określając, niesprzyjającej aury. A bardziej wprost: lało przez 2 tygodnie. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Okazuje się, że i w deszczu można znaleźć kolorki ... w najróżniejszych miejscach. W tym roku górale zarabiali dudki na pelerynach i płaszczach przeciwdeszczowych oraz kaloszach w kwiatuszki, motylki i inne koniki...